Nowy York – chcę spać

Jesień w Nowym Jorku to z reguły pora, w której można odetchnąć po letniej duchocie. Trzeba pamiętać, że Nowy York leży nad Oceanem Atlantyckim więc o bardzo wilgotne powietrze – bardzo tu łatwo.

Latem wytchnienie dają bardzo intensywne burze – nie są zbyt częste, ale piękne i czasami bardzo gwałtowne. Raczej bezpieczne – bo to duże miasto i wysokie budynki, więc przechodniom i samochodom – raczej nic nie grozi. Może, czasami, poza miastem zdarzają się trochę większe zniszczenia (nie wspominam już o kilku trąbach powietrznych, które w tym roku zagościły do Nowego Jorku! Stany Zjednoczone trąb powietrznych mają pod dostatkiem, ale tutaj – to chyba pierwszy raz słyszałem, żeby się pojawiły).

Ale jesień – to z reguły pogoda łagodna, z lekkim wiatrem i dająca wytchnienie. Z reguły bo w tym roku już od wielu dni powietrze się dusi. Niby się chmurzy, niby ma być burza, ale jakoś Nowy York omija i tylko widać (nawet nie słychać ich) błyskawice. Powoli staje się to nieznośne. Powoli zaczyna brakować powietrz, powoli – ciało staje się całe wilgotne i lepkie. Niestety – dookoła już trochę mniej klimatyzacji, więc człowiek coraz częściej musi się zmagać z duchotą. Pół biedy, jeśli to turysta w Nowym Yorku – on może ubrać się lekko i wygodnie, Gorzej – jeśli jedziemy do pracy a przecież w sandalach i krótkich spodenkach – nie wypada.

Już za chwilę wielkie wydarzenie sportowe nowojorski maraton-mam nadzieję, że do tego czasu pogoda już dojdzie do siebie. A jaka jest metoda na przeżycie tej niezwykłej, jak na jesień w NY duszności? Chyba jeszcze nie wiem, bo prawie 3 nad ranem a ja się za pisanie wziąłem;)





Relatywne: Inne: Zobacz też: http://www.poradniki.zgora.pl

Opinie i komentarze na forum